poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Make a wish

    ...a dziś tylko myślę i myślę. Znowu za późno wyjechałam od Kota, znowu się spóźniłam do pracy, znowu nie zdążyłam zrobić nic z tego co zaplanowałam. Mam poczucie, że ciągle jestem z tyłu...cudownie, że z Kotem, ale jakoś tak zawalamy swoje sprawy zawodowe, a do tego czasem urzędowe bzdury, bo wyciągamy się z gazetami, albo rozwiązujemy sudoku przez trzy godziny. Debatujemy nad tym co by tu nowego ugotować, czy może na wieczór jakiś horror i czy nikt już dziś nie robi dobrego horroru?! Wygrywamy siebie, ale przegrywamy nasze miejsce w świecie, społeczeństwie, jakkolwiek to nazwać. Po trzech godzinach jazdy samochodem, jednym przeklinanym rowerzyście i dwóch przeklinanych jeszcze bardziej traktorach, a w międzyczasie dziesiątkach myśli jestem pełna postanowienia poprawy, ogarnięcia i planów. Jestem już w piżamie i mam zamiar zacząć od wcześniejszego wstawania. 
Drugie: w pracy lista zadań do ukończenia, pozostał rok do zamknięcia projektu, ważą się losy finansowania, kończ to droga panno, jak nie teraz to kiedy? 
Trzecie: powrót do źródeł, czyli filmów tych prawdziwych i poruszających. Mam nadzieję, że uda mi się Kociaka nakłonić do zaliczenia niżej wymienionych. 


    Wymieniony spis jest aktualizowany każdego roku, jak narazie z obowiązującego widziałam osiem filmów i przyznaję, że są jednymi z moich ulubionych, ciągle mądre i ciągle świeże. Sama rzucam sobie tę rękawicę i już jestem podekscytowana.

p.s. Wczorajszej nocy po przerwaniu w połowie hiszpańskiego horroru, który mnie uśpił, a mojego Zwierzaka znudził, owinięci w koce, leżeliśmy na leżakach w ogrodzie i gapiliśmy się w niebo, podziwiając rój Perseidów. Kociak uwielbia wszystko co kosmiczne, gwiazdy, planetoidy, łaziki i ten nasz mały wspólny kosmos, kiedy myślimy i mówimy to samo. Każda spadająca kometa, rysująca na niebie złoty przecinek sprawiała, że miałam ochotę wskakiwać mu na kolana i krzyczeć 'jaka cudowna!'. Piękne to było, Immanuel Kant się w nas odzywał ze swoim: "Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie". Zasypialiśmy jeszcze pełni zachwytu, ja dodatkowo z kołatającym sercem - może ten horror wcale nie był taki zły, bo kiedy zapatrzona w niebo usłyszałam chrumkanie pod swoim leżakiem, a później kot Kota wskoczył na mnie chętny do zabawy o 2 w nocy wrzasnęłam tak głośno, że strach i przerażenie w tamtej chwili zdecydowanie wygrały z podziwem i błogością.

"Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i czcią, im częściej i trwalej się nad nimi zastanawiamy: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie."
Immanuel Kant

Make a wish!
www.sciencephoto.com

1 komentarz:

  1. Pięknie piszesz. Wprowadziłaś mnie w swój świat łagodnie, nienachalnie, a jednak chciałabym już więcej. Przydatna lista 50 filmów ;-)

    Dodaję Cię do obserwowanych i zapraszam na swój blog, gdzie spisuję wspomnienia z pracy jako modelka. Pozdrawiam.

    http://wieszaknawybiegu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń